Zabłąkane w archiwum

Od kilku lat fotografuję ściany, w miejscach w których akurat przebywałam, a różne to były miejsca w Polsce i nawet kilka za granicą. Aparat też się zmieniał, nikon D80 na początku a potem canon jakiś tam a teraz najczęściej telefonem, bo zazwyczaj jest pod ręką. Ciągle szukam pomysłu na te ścianki, całe czy tylko fragmenty. Minimalizm czy czysty dokument. Gdzieś tam kiedyś stworzyłam album z kilkoma wybranymi ścianami, bardziej pod wystawę podczas Dni Kultury Polskiej w Antwerpii, to był chyba 2012 rok. Cztery zdjęcia wydrukowane na dipondzie gdzieś tam ktoś dostał, książeczki, mini albumiki dostawał ktoś najbardziej zainteresowany.
A dziś wkułam się drutem w oko, boli, ale nie oślepłam.















Komentarze

Popularne posty